Depilacja jest jak mycie zębów – nikt nie pyta, po co, dlaczego i nikt nie dziwi się już, że lubimy mieć gładkie ciało niezależnie od pory roku. Na szczęście lato, wakacje i czas urlopów to nie jedyny moment, kiedy walczymy z niechcianym włosem, panoszącym się tu i ówdzie, a regularność zabiegów w salonach Time for Wax to domena coraz większej części naszych klientów. Dla niewtajemniczonych w to, czym jest wosk i dlaczego dla skuteczności depilacji ma znaczenie pora roku… mamy kilka niezbędnych wskazówek!
Czym jest waxing i dlaczego tak ważna jest faza wzrostu włosa?
Depilacja woskiem polega na mechanicznym usunięciu włosa wraz z cebulką z dowolnie wybranej części ciała, z zachowaniem odpowiedniej techniki. Sam zabieg poprzedza odpowiednie przygotowanie skóry (peeling, systematyczne nawilżanie), a kończy troska o kondycję naskórka bezpośrednio po depilacji. Kluczowe przy depilacji woskiem jest zachowanie regularności i działanie wraz ze wzrostem włosa do odpowiedniej fazy, czyli do tego momentu, w którym depilacja jest najbardziej efektywna, bo podczas zabiegu usunięte zostaną wszystkie włosy i skóra na dłużej pozostanie gładka. Zabieg depilacji woskiem najlepiej wykonywać, kiedy wszystkie włosy są w pierwszej fazie wzrostu (faza zwana anagenem). W ten sposób usuwamy mocny włos, wraz z cebulką i długo czekamy, aż w jego miejsce pojawi się kolejny. Po czym poznać, że włos jest we właściwej fazie? Po jego długości – najlepiej jeżeli ma ok 0,5 cm.
Zima, jesień, wiosna, lato – regularność procentuje!
Na jakość i trwałość efektu, poza odpowiednią długością włosa, składa się jeszcze regularność. Bez niej trudno mówić o efekcie wow w większości zabiegów kosmetycznych, w tym w depilacji woskiem. Zaletą usuwania włosów wraz z cebulką jest ich sukcesywne osłabianie i przerzedzanie. Warto zabieg depilacji woskiem wykonywać zimą i jesienią z równą regularnością, co w porze letniej. W czasie chłodu łatwiej nam zapuścić włosy do odpowiedniej długości, rzadziej odsłaniamy ciało, grubiej się ubieramy. Przy odpowiednim nawilżeniu, o którym musimy pamiętać zimą i jesienią, nasza skóra powinna znieść zabiegi depilacji bez problemów. Wiosną natomiast depilacja jest już tylko kontynuacją tego, co wypracowaliśmy w miesiącach zimowych, włosy są słabe, odrastają rzadziej, czas między zabiegami się wydłuża. Latem natomiast, kiedy wyjątkowo mocno pragniemy gładkiej, zadbanej i zawsze wydepilowanej skóry mamy nie tylko nawyk regularnych zabiegów, słabe i delikatne włosy, które nawet odrastając nie rzucają się aż tak w oczy, ale także – przy odrobinie szczęścia i regularności – na trwałe uszkodzoną macierz włosa, która sprawia, że przez wiele lat w konkretnym miejscu włosy po prostu nie odrosną!
Warto? No pewnie!