Już starożytni Grecy się depilowali… i wcale nie ma w tym błędu faktograficznego, bo właśnie w kolebce Morza Śródziemnego podejmowano pierwsze próby usuwania zbędnego owłosienia. Z czasem trend przenosił się w głąb lądu, a najstarsze cywilizacje zaczęły odkrywać zbawienną moc depilacji różnymi substancjami – w tym z użyciem wosku. Co ciekawego kryje się pod hasłem historia depilacji? – sprawdźcie koniecznie!
Spis treści
Dawno, dawno temu…
Kiedy żyły dinozaury a ludzie rzucali w nie kamieniami ;)… a może jednak trochę później, kiedy dinozaurów już nie było, powstały pierwsze maszynki do golenia. Z tymi, które znamy ze sklepowych regałów miały niewiele wspólnego, ale dawały to wszystko, co mogły dawać 30 tys. lat p.n.e. narzędzia wykonane z ostrych kamieni. Problem polegał na tym, że służyły one wyłącznie skróceniu, a nie zawsze całkowitemu usunięciu owłosienia. Dlaczego? Ludzie pierwotni potrzebowali bujnych włosów, by chronić się przed zimnem. Niby prozaiczne, ale przed erą bawełnianych t-shirtów, puchowych kurtek i zimowych butów inaczej się nie dało. Lekkie podcięcie owłosienia chroniło przed pasożytami, a to drugi po dinozaurach, główny problem ludzi żyjących dawno, dawno temu.
A tak naprawdę…
Dopiero w starożytnym Egipcie zwyczaj depilacji stał się rodzajem obrzędu religijnego Egipcjanie przywiązywali ogromną wagę do estetyki ludzkiego ciała – chcieli zachować jego najlepszą kondycję i wygląd. Eksperymentowali z olejkami, kąpielami w mleku – sama Kleopatra zażywała takich kuracji niemal codziennie, a dowód na umiłowanie ziemskiej powłoki to przecież żmudny proces mumifikacji, który zachował mumie w stanie niemal niezmienionym po dzisiejsze czasy! Do usuwania owłosienia Egipcjanie używali najpierw zaostrzonych muszli, kamieni, a później także żywicy. Z czasem dostrzegli lepkie właściwości miodu i dezynfekujące zalety soku z cytryny. Tak sporządzoną miksturę nakładali na skórę i odklejali wraz z włosami. Ciekawostka – w ten sposób pozbywali się zbędnego owłosienia każdej części ciała – w tym okolic intymnych, a także… włosów z głowy. Wszak modne w Egipcie peruki zakładano na łysinę! Wierzono bowiem, że w ludzkich włosach czai się zło, którego można się pozbyć wyłącznie przez ich usunięcie – dotyczyło to nie tylko kobiet, ale także mężczyzn i dzieci!
Depilacja na Greka
W starożytnej Grecji i Rzymie włosów pozbywano się głównie z rąk, nóg i pach. Postępowe Rzymianki natomiast idąc o krok dalej za swoimi Greckimi koleżankami usuwały także włosy z okolic intymnych. Wiązało się to z potrzebą higieniczną, ciepłym klimatem i wygodą. Depilowały się głównie świątynne kapłanki, w których wypadku pozbawienie się włosów było dowodem czystości. Do usuwania zbędnego owłosienia początkowo używano smoły, która mimo wysokiej skuteczności (kto widział jak się klei, ten wie) miała podstawową wadę – niesamowicie brudziła skórę, była także toksyczna… Kiedy do władzy doszedł Gajusz Juliusz Cezar a światło dzienne ujrzały zapiski Etruskich medyków, odkryto, że praprzodkowie Rzymian używali do depilacji pszczelego wosku. Wzbogacano go o substancje zapachowe, zwane wówczas “wonnymi” i pielęgnacyjne (mleko, miód, olej lawendowy). Swoją drogą etruski wosk niewiele różnił się składem od współczesnego. Naturalne konserwanty (olejki eteryczne, sok z cytryny) spotykane są w mieszankach do depilacji nawet dziś.
I tak zaczęła się kariera waxingu 🙂 Rzymianie wykorzystywali wosk w celach medycznych, pielęgnacyjnych i kosmetycznych. W wielu rzymskich prowincjach depilacja tą metodą przetrwała nawet późniejszy upadek całego antycznego świata. Włosi do dziś słyną z dbałości o wygląd zewnętrzny, są jednym z najczęściej myjących się i depilujących narodów w Europie. Taki mają klimat 🙂
Długo, długo nic… mrok średniowiecza i nagle…
Na początku XVIII wieku, kiedy to świat kosmetyki wychodzi po wiekach zamknięcia w szafie, pojawiają się manufaktury perfum, a we Francji ludzie zjadani żywcem przez wszy, pchły i pluskwy powoli zaczynają się przyzwyczajać do codziennego mycia ciała, powszechna staje się potrzeba usuwania owłosienia.Jednak prawdziwy powrót do wosku i regularnej depilacji nastąpił dopiero w roku 1915, kiedy to Harper’s Bazaar publikuje reklamę przedstawiająca młodą, uśmiechniętą kobietę, która – podnosząc ręce, z dumą ukazywała wydepilowane pachy głosząc na sloganie: Letnia sukienka i współczesny taniec wymuszają usuwanie zbędnego owłosienia. Najpopularniejszy wówczas wosk zagościł w każdym salonie kosmetycznym, a oferta depilacji niemal każdej partii ciała skłoniła pewną znaną szefową domu mody, by w latach 40. XX wieku namówić kobiety do regularnego usuwania włosów z bikini w celach higieniczno-estetycznych. Tak, to dzięki Coco Chanel dziś możemy cieszyć się naszą kultową brazylianą. Francuzka przebojem wprowadziła wosk do domowych zabiegów – kobiety z gładkimi nogami dumnie prezentowały osiągnięcia mody i urody, a wosk został na długo przyjacielem każdej pani domu 🙂
Wosk ponadczasowy!
Powodem ogromnej popularności wosku była zawsze pragmatyka – użyteczność, higiena, szybkość zastosowania. Z czasem pojawiały się nowe procedury zabiegowe, nowe sposoby depilacji – bawełniane paski wróciły po wiekach dopiero w XX w. Wosk zmieniał konsystencję, zmieniał się sposób nakładania, rozgrzewania, by finalnie w XXI wieku wyjść z damskich łazienek “na miasto” i do centrów handlowych. Era depilacji profesjonalnej nastała, dziś nikt nie martwi się dostępem do usługi, bez zapisów, bez kolejek, szybko i dokładnie robimy to my – w Time for Wax. Choć jak same widzicie, droga do tego była bujna 🙂
____________
Zaintrygowała Cię historia depilacji? Przekonaj się więc jak wygląda depilacja woskiem w największej sieci w Polsce! Kliknij w link i odbierz rabat na pierwszą wizytę -> https://timeforwax.pl/newsletter-promocja/